RakPiersi  >  Aktualności  >  Blog ekspertów

Kategorie


Eksperci


 

Blog ekspertów

Piątek 20 Lutego 2009, 21:49

Jeśli pacjent ma wolę życia to medycyna jest bezradna.

mgr Oliwia Szczuka

Drukuj
Wyślij na adres e-mail
Dodaj swój komentarz
A A A

Krąży anegdota, że jeśli pacjent ma wolę życia to medycyna jest bezradna. Zaangażowanie psychiczne w proces leczenia jest niezwykle ważne. Istnieją badania wskazujące, że odpowiednia postawa wobec choroby zwiększa szanse przeżycia. Szczególnie pożądane są postawy pozytywnego przewartościowania, kiedy pacjent świadom powagi choroby dostrzega radość życia oraz postawa ducha walki, czyli aktywne działanie ku wyzdrownieniu. Zdzarza się, że w pewnym momencie drogi do zdrowia pojawiają się inne postawy – totalnej bezradności oraz wszechogarniającego lęku.

Trzeba wówczas odwołać się do własnego potencjału – marzeń, dążeń czy zasobów. Ważne jest odkrycie istotnych dla chorej zdarzeń, jakie mogą nastapić w przyszłości. Pamiętam pacjentkę, która zaczeła zajmować się swoim zdrowieniem po tym jak dokładnie wyobraziła sobie wesele córki, gdzie pomaga jej założyć welon. Odkrywcze też często staje się nazwanie czynności przynoszących radość, poczucie sensu i spełnienia w życiu. Okazuje się, że są to nawet drobne czynności, po które mozna sięgać codziennie. Jak mawia Carl Simonton, twórca modelu psychoterapii dla chorych somatycznie „wszystko co kochamy w życiu robić, pomaga nam zdrowieć”.

Czasem konieczna bywa psychoterapia, której celem jest poprawa jakości życia osób chorych, czyli poprawa subiektywnej oceny obrazu własnego położenia życiowego w różnych jego aspektach: fizycznym, psychicznym, duchowym i społecznym. Cel ten jest realizowany poprzez poprawę funkcjonowania emocjonalnego chorych, budowanie zdrowego nastawienia wobec choroby i procesu leczenia, kształtowanie zaangażowania i aktywnej postawy w procesie zdrowienia oraz poprawę komunikacji osoby chorej z otoczeniem i lekarzami.

Wiele osób jest przekonanych, że rak to wyrok. W czasie terapii można wzmacniać wiarę, że rak jest chorobą, z którą można żyć i z której można zdrowieć. Droga do zdrowia dla każdego jest inna, w czasie sesji psychoterapii towarzyszymy chorym w jej poszukiwaniu. Wspieramy ich w budowaniu nadziei na powrót do zdrowia oraz odnajdywaniu radości i sensu życia. Uczymy technik zdrowego myslenia wierząc, że to nie fakty ale to co o tych faktach myślimy wywołuje nasze emocje. Inspirujemy również do zdrowego używania wyobraźni poprzez uczenie wizualizacji i medytacji.

Zdrowienie można rozpatrywać w kategoriach cudu, choć często bywa wynikiem ogromnego wysiłku i systematycznej pracy, kiedy chora poddaje się wmagającym procedurom leczenia, kiedy konsekwentnie pracuje nad zdrowym mysleniem i nastawieniem wobec choroby, kiedy wprowadza pożądane zmiany do swojego stylu życia itd. Greg Anderson w książce "Rak. 50 kroków po poznaniu diagnozy" opisuje historie setek ludzi, którzy wyzdrowieli, mimo iż usłyszeli: „to beznadziejny przypadek..”.

W naszej praktyce również obserwuję jak pacjenci wydobywają z siebie siły wspomagające ich w drodze do wyzdrowienia; tak jak pani, która kilka miesięcy temu myślała o samobójstwie, ponieważ sądziła, że nie ma dla niej ratunku, a teraz walczy zaciekle i skutecznie o pełne wyleczenie; jak pacjentka, która zaufała potędze swojej wyobraźni i wspomogła całkowitą remisję guza piersi.


autor: mgr Oliwia Szczuka / Kategoria: Psychologia
Zmodyfikowany: 02/20/09, 21:49

Komentarze

Przykro mi ale nie zgadzam się tą teorią......Sprzyja owszem lepszej jakości zycia ale absolutnie nie zatrzymuje rozwoju choroby.ch ,ktorzy zmarli bardzo mi bliskich akurat cechowała ogromna wola zycia,dobroć i radość.Niektorzy z nich rekalamowali tę teorię przed smiercią co jest paradoksem!Wiem,ze zaraz sapdnie na mnie deszcz zarzutów.Moj kuzyn cudowny chłopak 23lata juz dawno zmarł.Był wyjątkowym optymistą i składał pieniądze na swój slub...........

Autor: Nutella2, Dodano: 06.03.2009 19:05,

Bardzo wazny artykul, to powinno byc promowane wraz z wychowaniem i kultura (choc moim zdaniem otoczenie nie sprzyja, i nie w sensie rzeczywistosc ale w czysto-ludzkim). Oczywiscie ze to nie jest gwarancja wyzdrowienia Nutelko, ale szansa na wyzdrowienie z taka motywacja jest duzo wieksza.

Autor: woolf, Dodano: 11.03.2009 14:15,

No tak...... szczególnym przykładem jest profesor Z.Religa

Autor: Nutella2, Dodano: 11.03.2009 15:29,

a jednak warto ... przykład to dr. Servan - Schreiber, który napisał książkę "Antyrak. Nowy styl życia" i jest 16 lat po diagnozie raka mózgu i dwóch operacjach. Przejrzałam wywiady z nim jak opowiada swoją historię w dziale Publikacje/Książki portalu.

Autor: aniam, Dodano: 11.03.2009 15:48,

Ja uwazam, ze nie nalezy negowac tego, co moze pomoc, a pozytywne myslenie jeszcze nikomu nie zaszkodzilo, wrecz przeciwnie. Daje nadzieje i sile, tego wlasnie my ludzie chorzy potrzebujemy. :-) Umrzec z usmiechem na twarzy! Pogodzeni ze swiatem.

Autor: kryban, Dodano: 20.03.2009 10:47,

sprzyja lepszej jakości zycia nie wpływa na rozwój choroby!na cóz poradniki i madrości tego swiata gdy odchodzą najlepsi?

Autor: Nutella2, Dodano: 20.03.2009 13:03,

a jednak jest to najważniejsze, mam przyjaciółkę która walczy z rakiem od sześciu lat a optymizmem, przekonaniem że jej czas nie nadszedł mogła by podzielić się z wieloma i kwitnie, po prostu kwitnie

Autor: tadeusz, Dodano: 21.03.2009 00:38,

Moj tesc natomiast po zdiagnozowaniu raka wpadl w swego rodzju depresje. Byl przekonany, ze to juz koniec. Jednak, rak cofnal sie i moj tesc, po kilku latach zaczyna sie czuc lepiej. Mozna nawet powiedziec, ze stal sie optymista, ale to raczej dlatego, ze pzrekonal sie, ze jednak ma szanse zyc wiele lat z rakiem.

Autor: Kasia, Dodano: 27.03.2009 16:09,

tak,pogodzeni ze światem i z soba i z Bogiem.Właśnie mija trzecia rocznica mego życia jak wykryto u mnie nowotwór piersi.Jestem po operacjach,chemioterapii,radioterapii,leczeniu hormonalnym i czuję się dobrze :):)

Autor: Grażyna, Dodano: 01.04.2009 18:28,

Ja też przeszłam leczenie jak Grażyna czuję się świetnie i napewno już nie mam raka

Autor: krystyna, Dodano: 01.04.2009 23:37,

ZDECYDOWANIE ZGADZAM SIĘ Z PANIAMI,MOJA ROCZNICA MINIE 14.O4.DZIEWIĘĆ LAT I RÓWNIEŻ CZUJĘ SIĘ DOBRZE CO ROKU PRZECHODZĘ OPERACJĘ ZAWSZE PODCHODZĘ OPTYMISTYCZNIE I POGODNIE CO DO MOJEJ CHOROBY JEDNYM SŁOWEM SZYBKO ZAAKCEPTOWAĆ CHOROBĘ I NAUCZYĆ SIĘ Z NIĄ ŻYĆ

Autor: IRENA, Dodano: 09.04.2009 16:17,

Ten tytuł chyba jest zły? Jesli pacjent ma wolę życia to pomaga wyleczyć nowotwór. pacjent zrezygnowany jest trudny do wyleczenia.

Autor: Bimbalek, Dodano: 25.04.2009 01:29,

Krybon - umrzeć z uśmiechem na twarzy? Chyba to nie jest do śmiechu!! Pogodzeni - to i owszem.

Autor: kia, Dodano: 19.05.2009 23:06,

Jak pomóc bliskiej osobie chorej? Jak zamienić lęk na optymistyczny scenariusz? Jak się tego nauczyć? Czy da się pogodzić dotychczasowe życie zawodowe z rakiem? Pragnę pomóc swojej siostrze ze wszystkich sił, a nie sama nie mam jej za dużo....

Autor: Dorcia87, Dodano: 23.08.2009 15:44,

Moja mama jest chora na raka pierwsi od 6 miesiecy,przeszła 5chcemi teraz jest przy ostatniej i wcale to nie pomogło mimo ze nauczyła sie z tym zyc zaczeła wychodzic ,usmiechac się a tak naprawde ta chcemia nic nie daje.Wiem jak jest bo jestem z tym na codzień widze wszystko z boku i wiem ze nie da się tego wyleczyc jedynie przstopowac chorobe,

Autor: gabrysia, Dodano: 03.09.2009 07:57,

moja siostra boryka sie z tym okrutnym potworem nie umiem jej w tym pomoc prosze o wsparcie i pomoc

Autor: zdenia, Dodano: 19.10.2009 20:48,

Ja dowiedziałam się że jestem chora kilka dni temu. jestem już po częściowym usunięciu piersi i pierwszego węzła. Nie wiem jak będzie . Staram się myślec pozytywnie ale to nie jest łatwe. Nawet teraz jak piszę cisną mi się łży. Strach jest ciągle i huśtawka nastrojów. raz wydaje mi się że mogę góry przenosić a za chwilę ryczę.

Autor: Grazyna, Dodano: 30.10.2009 15:05,

ktos nam pisze o promieniu nadzieji omarzeniach mialam ich duzo dowiedzialam sie o chorobie czar prysnol juz jestem po amputacj piersi dalej chemia modle sie bo niewiem co bedzie dalej jestem zalamana wiem ze musze zyc bo mam dla kogo ale czy moj organizm bedzie mnie sluchal

Autor: irena, Dodano: 05.11.2009 19:14,

joł jestem zdrowy

Autor: kazik, Dodano: 05.11.2009 19:16,

Do Gabrysi..gadasz bzdury, myślisz źle...rak piersi jest wyleczalny...mam 30 lat, przeżyłam chemioterapię.moi kochani pomogli mi z walką, a ja dzięki temu myślałam i myślę pozytywnie!!!

Autor: agunia79, Dodano: 07.11.2009 03:13,

Do Gabrysi c.d. Rak piersi jest wyleczalny...kobiety żyją "po" nawet kilkadziesiąt lat!!!Weź sie w garść i polecam wizytę u psychologa, skoro racjonalizm w Twoim przypadku zawodzi!!!!To smutne, że Twoje podejście rujnuje wiarę Twojej mamy w wyleczenie!!! Poddałabym się mając taką rodzinę! Dramat, jesteś żałosna!

Autor: agunia79, Dodano: 07.11.2009 03:14,

A ja sie nie zgodze...

Autor: johny-max, Dodano: 25.11.2009 09:41,

wszędzie gdzie pies szczekanie to magister:)

Autor: jędza, Dodano: 30.11.2009 08:09,

Tylko jak zacząć myśleć pozytywnie skoro CHOROBA codzień zjada twoje ciało i duszę. Choroba, a zwłaszcza nowotworowa jest często wyrokiem i wiąże się z ogromnym strem, lękiem i niepewnością-nowotwór to choroba duszy również i wiele z działań nie przynosi efektu, poniewaz chory nie ma wiary a wiara czasem przychodzi jak nastąpią widoczne efekty zatrzymania choroby; bo wyleczenie to zbyt duże słowo.

Autor: kamila, Dodano: 02.12.2009 22:02,

w CHOROBIE NOWOTWOROWEJ NIE MOŻNA MÓWIĆ, ŻE została wyleczona- to błąd myśleniowy- jest to niestety taka jednostka chorobowa, której nie da się wyleczyć na 100% - może być zatrzymana

Autor: amigdalina.com.pl, Dodano: 02.12.2009 22:03,

Moja mam pierwszy raz dowiedziala sie o chorobie 10 lat temu . Guz piersi mial 4 cm .Juz wtedy bylo ciezko .Poddala sie leczeniu operacyjnemu jak rowniez dostala czerwona chemie . przez ten dluugi czas byla pod opieka lekarzy i robila badania . Rak odezwal sie po 10 latach . Trzeba byz zawsze czujnym. teraz czekammy na zabieg a pozniej na chemie . Wierze , ze sie uda . Pozdrawiam wszystkim ktorzy w tej chwili rowniez walcza z choroba . Trzeba wierzyc : )

Autor: ala, Dodano: 12.01.2010 11:03,

moja mama dzisiaj ma zabieg . Myslimy caly czas pozytywnie : ))

Autor: ala, Dodano: 14.01.2010 13:22,

Rak odmienia życie na gorsze,ale my też musimy je odmienić. Zmień dietę, jeśli nie umiesz sobie poradzić psychicznie to zgłoś się do psychologa, jedź tam gdzie zawsze miałaś ochotę, niekoniecznie daleko. Macie prawo być źli i załamani, ale co to zmieni? Nie wiadomo ile zostało nam życia więc wykorzystajmy to co mamy. Nastawienie ma znaczenie i jeśli nawet nie przedłuży nam to życia to lepiej je wykorzystamy. Nasi bliscy też na tym skorzystają.

Autor: luk, Dodano: 25.01.2010 20:46,

Kiedy w lipcu 2008r dowiedziałam się że mam nowotwór.Świat zawalił mi się na głowę,przez pierwsze miesiące myślałam że zwariuję, że nie dam rady [pół roku wcześniej zmarła mi matka na nowotwór].Obecnie jestem po częściowej amputacji piersi i węzłów chłonnych ,przeszłam chemioterapię ,radioterapię,byłam łysa .W tej chwili przyjmuję hormony to dalszy tok mojego leczenia czuję się dobrze.Motywację do walki z rakiem dodaje mi miłość do męża ,dzieci i wnuczek

Autor: Barbara, Dodano: 08.02.2010 16:58,

A ja nie moge sie z ta diagnoza pogodzic sa dni ze mysle ze mnie to nie dotyczy,ale sa i tez dni straszne

Autor: Barbara, Dodano: 08.03.2010 17:18,

Ten artykuł jest na www.rakpiersi.pl zakładki warte w mojej opinii. Warto oszczędzać na przyszłość. To fascynujące, czytania z wielu ważnych punktów na kontemplację. Muszę zgodzić się na prawie każdy punkt w ciągu tego artykułu.

Autor: firmy seo, Dodano: 06.01.2012 08:55,

Najlepszym istotnych informacji jest to, że masz spróbować zrobić bardzo dobrze, że zbliża się do ciała bezdomności i ich dłoń. Jestem tak zainspirowany o tym, po czytać to przydatne artykuły i swoje opinie na temat www.rakpiersi.pl również jest tak atrakcyjny dla zrobić coś dla tych,

Autor: seo service, Dodano: 10.02.2012 04:58,

Świetny artykuł, podziwiam psychologów za ich mądrość. Biją lekarzy o głowę.

Autor: Iwona, gliwice, Dodano: 05.03.2012 23:14,

Może nie poruszaj przypadku Prof. Religii głupiutka Nutello!

Autor: Ewa, Dodano: 05.03.2012 23:33,

Ja walcze z chłoniakiem ziarniczym, i uważam również iz wiara i pozytywne myslenie czynią duzo, mam do wziecia 12 chemii, po 4 miałam badanie PET i okazało sie że złośnica poddaje się , doszło do pełnej regresji w układzie chłonnym, pozostaje mi walka z kościa udową , ale tutaj też sobie poradzę, wierzę że dam radę i tego sie trzymam, staram się żyć normalnie, to ważne by przetrwać ten trudny czas podczas chemioterapii.

Autor: zz, Dodano: 06.03.2012 20:52,

Ja w sierpniu 2011 przechodziłam operację raKa jajnika. 6 chemii - na razie czuje się jako-tako, ale strach przed wznową nieraz paraliżuje.W lipcu kontrola i tak od jednej kontroli, do drugiej. Pozdrawiam wszystkich z takim samym problemem bardzo ciepło.

Autor: Małgorzata, Dodano: 22.06.2012 23:45,

Rak! to rak w cuda nie wierzę i w pozytywne myslenie też nie.Mam raka i nie mam sił walczyć.Mam zamiar się zabić i mysle ,że zrobię to.Byłam taka sprawna pełnążycia osobą a teraz roślinką się staję.Jak żyć z rakiem piersi i kości beż perspektyw na cudowne uzdrowienie!

Autor: anna, Dodano: 21.07.2012 15:53,

anno,nie tylko ty cierpisz-ja swoja diagnoze dostalam rok temu,rak piersi z przerzutami do kosci.Nawet nie myslaam ze przezyje rok czasu.Mam dni zle kiedy chce umrzec ale sa tez dni kiedy wydaje sie ze wszystko przezwycieze.Duzo zalezy od naszego nastawienia i nic tu nie pomoze jak ktos nam powie ze musimy myslec pozytywnie jak sami tego nie chcemy.Pozdrawiam i zycze pogody ducha

Autor: Mara, Dodano: 07.08.2012 00:55,

MAM RAKA DRUGI ROK.MAM PRZEŻUTY NA PUCA LEKARZ OZNAJMIŁ MI ŻE UMIERAM. A JA JESTEM PEŁNA ENERGI,KOCHAM ŻYCIE MAM WSPANIAŁEGO MĘŻA CÓRKĘ I WNUKA CO MAM ROBIĆ WALCZĘ Z TYMI MYŚLAMI CIĘŻKO MI CZEKAM NA POMOC.

Autor: NINA 29 10 2 12, Dodano: 29.10.2012 23:18,

Rak to tylko choroba, każdy z nas kiedyś umrze ale szkoda marnować życia na raka!!! Wielu ludzi wygrało z rakiem i każdy ma szanse.

Autor: Ja, Dodano: 02.11.2012 19:24,

Przepraszam,ale Tytul nie bardzo rozumie! Jak rowniez nie rozumie ostatniego zapisu autora Ja. Rak to bardzo powazna choroba,nie mozna jej lekcewazyc,nie mozna ominac leczenia, ale mozna poprzez otwarte rozmowy dojsc do cudownego wspoldzialania ciala z psychika.I tu widze furtke dla nas pacjetek ,a nie uciekania do cudow itp. W kazdej z nas istnieje wola zycia ,tylko nalezy sie otworzyc i chciec rozmawiac !

Autor: magdalena, Dodano: 08.12.2012 11:52,

Tytuł pięknie brzmi,do wszystkiego podchodzę w racjonalny sposób, ważne jest nastawienie...ale sama pogoda ducha nie wiele pomoże, jeśli inwazja raka jest zbyt silna. Myślę, że trzeba wszystkiego próbować, brać leki, korzystać z metod naturalnych, szukać badań klinicznych-to furtka do nowych leków, technologii, sprzętu. Nie poddawac sie i brać wszystko co oferuje świat.

Autor: Ela40, Dodano: 28.12.2016 15:27,

komentarz

podpis


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady