Duńczycy płacą odszkodowania za nowotwory "nocnej zmiany"
Decyzję podjęto po raporcie Międzynarodowej Agencji Badania Raka, która na liście czynników kancerogennych pracę w nocy ustawiła tuż za azbestem. Organizacja opiera się na badaniach prowadzonych między innymi wśród stewardess i pielęgniarek.
BBC informuje, że do tej pory odszkodowanie, choć nie wiadomo w jakiej wysokości, otrzymało 40 kobiet. Wiadomo za to, że nie dostały go kobiety mające w rodzinie przypadki zachorowań na nowotwór piersi.
Część brytyjskich ekspertów uważa, że podobne odszkodowania powinien wprowadzić także ich rząd. Brytyjska Health and Safety Executive, organizacja odpowiedzialna za przepisy dotyczące bezpieczeństwa pracy, twierdzi, że dowody na związek nocnej pracy z rakiem piersi nie są jednak wystarczająco mocne. Rzecznik HSE wyraził nawet wątpliwość, czy taki związek w ogóle istnieje.
Póki co HSE na razie zleciła oksfordzkiej uczelni raport na temat szkodliwości pracy w nocy i związanego z nią ryzyka, także ryzyka raka. Raport ma być gotowy w 2011 roku. Brytyjscy eksperci krytykują jednak brytyjski rząd za to, że nie chce uznać zagrożenia, jakie powoduje praca w nocy.
Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii około 20 procent zatrudnionych pracuje przynajmniej do czasu do czasu także w nocy.
Komentarze
powrót


