Forum
Temat: Cyklofosmamid - czerwona chemia
27/10/2008, 21:51 | cyklofosfamid-czerwona chemiaKochana Anusiu!U mnie wykryto guza wielkości 4 cm,nie mogłam ani jeść ani spać ani niczego robić,trzęslam się cała i myślałam tylko na jeden temat.Chodziłam 2 miesiące od lekarza do lekarza i wróciłam do punktu wyjścia.Zaczęłam od pojścia do psychiatry,który dał mi środki na nerwy(afobam)po czym zaczęłam logicznie myśleć i ułozyłam plan działania.Jestem po operacji,i nawet nie obcięli mi piersi, co dalej jeszcze nie wiem,ale jestem znacznie spokojniejsza dzięki środkom na nerwy,bo byłam w takim stanie,że nie mogłam nawet myśleć logicznie.Więc uważam,że musisz się uspokoić (czasem są sytuacje że lepiej coś zażyć niż się męczyć psychicznie)Co do chemioterapii napewno ją przeżyjesz,i obie z corką za jakiś czas będziecie się śmiały z waszych przeżyć i strachów.Pamiętaj ,nie ma czlowieka na świecie ,którego by coś nieprzyjemnego nie dotknęło.Będzie wszystko dobrze wyjdziesz z tego |
Wątek tematu Cyklofosmamid - czerwona chemia
- 09/10/2008, 13:51
RedakcjaCyklofosmamid - czerwona chemia (Odp: 9)Kochane dziewczynki. Czy ktoras z Was byla poddana leczeniu cyklofosfamidem? Blagam napiszcie jak czulyscie sie po wlewach. Jestem przerazona czerwona chemia. Jak sie bede czula. spadlo to na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie wiem czy ja to wszystko przetrwam. Mam tylko corke, procz niej nikogo. Pomaga mi jak moze ale ja ledwo daje rade ...podniescie mnie na duchu, bo nie ma nic gorszego niz niewiedza tego co moze mnie spotkać. Tak bardzo chce zyc !!! Slyszlalam ze po tym sa okropne skutki uboczne :( Pozdrawiam i zycze zdrowka - 27/10/2008, 21:51
Redakcjacyklofosfamid-czerwona chemiaKochana Anusiu!U mnie wykryto guza wielkości 4 cm,nie mogłam ani jeść ani spać ani niczego robić,trzęslam się cała i myślałam tylko na jeden temat.Chodziłam 2 miesiące od lekarza do lekarza i wróciłam do punktu wyjścia.Zaczęłam od pojścia do psychiatry,który dał mi środki na nerwy(afobam)po czym zaczęłam logicznie myśleć i ułozyłam plan działania.Jestem po operacji,i nawet nie obcięli mi piersi, co dalej jeszcze nie wiem,ale jestem znacznie spokojniejsza dzięki środkom na nerwy,bo byłam w takim stanie,że nie mogłam nawet myśleć logicznie.Więc uważam,że musisz się uspokoić (czasem są sytuacje że lepiej coś zażyć niż się męczyć psychicznie)Co do chemioterapii napewno ją przeżyjesz,i obie z corką za jakiś czas będziecie się śmiały z waszych przeżyć i strachów.Pamiętaj ,nie ma czlowieka na świecie ,którego by coś nieprzyjemnego nie dotknęło.Będzie wszystko dobrze wyjdziesz z tego
Login