Czy stres może być przyczyną raka?

Drukuj
Wyślij na adres e-mail
Dodaj swój komentarz
A A A

Pytanie o zależność między stresem a rakiem interesuje zarówno pacjentów, jak i naukowców. Przeprowadzono wiele badań, by móc na nie odpowiedzieć. Na razie naukowcy są sceptyczni wobec rozpowszechnionego poglądu, że choroba nowotworowa może być rezultatem szczególnie ciężkiego przeżycia.

O tym, że ma raka piersi, Christina Koenig dowiedziała się w piątkowe popołudnie. Miała wtedy 39 lat. W poniedziałek uznała, iż wie, dlaczego zachorowała. „Rozmawiałam z lekarzami i zapytałam ich »Jak długo to mam?«. Powiedzieli: pięć do dziesięciu lat. Od razu mnie olśniło. W tym okresie rozwodziłam się z mężem. To był potężny stres”. Christina rozwiodła się cztery lata przed zdiagnozowaniem u niej raka. Czy to przypadek?

Cztery lata później pani Koenig nadal się nad tym zastanawia, podobnie jak wiele innych kobiet cierpiących na to samo schorzenie. Obecnie pracuje dla organizacji Y-ME National Breast Cancer Organization pomagającej chorym na nowotwór piersi. Rocznie dzwoni tam 40 tys. kobiet z pytaniem, czy to stres, powodując osłabienie systemu immunologicznego, wywołał u nich chorobę. ”To już powszechny pogląd”, mówi Koenig. I nie dotyczy on tylko kobiet mających nowotwory piersi. (…)

Pytanie o związek między napięciem nerwowym a rakiem interesuje zarówno pacjentów, jak i naukowców. Przeprowadzono wiele badań, aby ustalić, czy ludzie chorzy na nowotwory byli poddani jakiemuś szczególnemu stresowi w latach poprzedzających diagnozę oraz czy sprzyja to zapadalności na raka. Badano również, czy stres może tłumić działanie systemu immunologicznego, przeciwdziałającemu powstawaniu komórek rakowych. Przede wszystkim zaś próbowano ustalić, czy system odpornościowy w ogóle chroni przed nowotworami.

Badanie zależności między stresem, systemem immunologicznym i rakiem doprowadziło do zaskakującego odkrycia, które zmienia kierunek dotychczasowych poszukiwań. Wygląda na to, że komórki rakowe wytwarzają białka przekazujące systemowi odpornościowemu sygnał, aby zostawił je w spokoju, a nawet pomógł im się rozwijać. Czy jednak stres może być przyczyną choroby, nadal nie wiadomo..(…)

„Są różne sytuacje skrajnie stresowe – mówi dr Barrie Cassileth z Centrum Badań nad Rakiem Memorial Sloan-Kettering, – Na przykład pobyt w obozie koncentracyjnym czy utrata dziecka. Zbadaliśmy ludzi poddanych takim napięciom i nie stwierdziliśmy w ich grupie wyższego współczynnika występowania raka”.

W Danii przebadano 11380 rodziców dzieci chorych na raka i żyjących z tego powodu w wielkim stresie. Jednak w tej grupie również nie stwierdzono większego odsetka chorych na nowotwory niż w całej populacji. Podobne wyniki dały badania przeprowadzone na grupie 21062 rodziców, którzy stracili dziecko, i 19856 rodziców dzieci chorych na schizofrenię.

Nie jest także jasne, czy zmniejszenie stresu może poprawić rokowania osób, które już zachorowały.

„Ludzie potrzebują wyjaśnień – mówi dr Cassileth. – Dla wielu diagnoza jest wielkim wstrząsem. Nie mogą zrozumieć, dlaczego ich to spotkało i poszukują jakiejś odpowiedzi”. Dodaje, że każdy może przypomnieć sobie o stresie przeżywanym w przeszłości. „Mówię pacjentom, że na pewno nie oni sami spowodowali u siebie chorobę” – podkreśla dr Cassileth.

Dla dyrektora programu badań nad rakiem w Johns Hopkins Kimmel Cancer Center, dr. Drew Pardolla najważniejsza była odpowiedź na pytanie, jak powstaje nowotwór. Krwinki białe systemu immunologicznego powinny bowiem zaatakować komórki rakowe i je zniszczyć. Dlaczego tak się nie dzieje? Czy układ odpornościowy jest zbyt słaby, czy może istnieje jakaś inna przyczyna?

Dawniej uważano, że komórki rakowe powstają nieustannie, ale system immunologiczny je niszczy. A wszystko, co go osłabia, na przykład stres, może utrudniać zwalczanie intruza. „Dziś nikt już tak nie sądzi”, mówi dr Pardoll.

Podczas eksperymentów na myszach pozbawionych systemu odpornościowego nie stwierdzono u nich wyraźnie wyższej zachorowalności na raka. Również w przypadku ludzi z zaburzeniami odporności pod wpływem leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu lub na skutek AIDS nie stwierdzono dużo częstszego występowania nowotworów. (…)

Co dzieje się więc z systemem odpornościowym chorych na raka? Każda tkanka zawiera krwinki białe i komórki rakowe nie są pod tym względem wyjątkiem. Na powierzchni komórek nowotworowych są jednak białka bardzo różniące się od protein normalnych komórek. System odpornościowy potrafi rozpoznać, że ma do czynienia z intruzem, ale z jakichś powodów tego nie czyni.

Jak ustalił dr Pardoll i inni badacze, białka na powierzchni komórek rakowych zatrzymują atak systemu immunologicznego. Jednocześnie nowotwór wydziela cząsteczki powodujące, że system odpornościowy pomaga rakowi rozprzestrzeniać się po organizmie. „Bardzo niewiele wiemy o tej reakcji immunologicznej” – mówi Pardoll.

Z tego odkrycia wynika jednak nowa koncepcja leczenia nowotworów: należy unieszkodliwić białka komórek rakowych blokujące system immunologiczny lub pobudzić ten system do większej agresji. Możliwość stosowania pierwszej metody jest dopiero badana, drugą testuje się już od pewnego czasu. W przypadku myszy udało się dzięki wstrzyknięciu przeciwciał lub podaniu szczepionki zniszczyć nawet najtrudniejsze do zwalczenia rodzaje nowotworów. Trwają badania nad zastosowaniem tej metody u ludzi.

Onet.pl, 2.12.2005

Komentarze

komentarz

podpis



powrót
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady