Termoablacja nowotworów także w Białymstoku

Drukuj
Wyślij na adres e-mail
Dodaj swój komentarz
A A A

Wojewódzki Szpital Zespolony im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku jest od piątku trzecim w Polsce po ośrodkach w Gdańsku i Łodzi, który stosuje nowoczesną metodę termoablacji przy operowaniu przerzutów nowotworów.

W piątek białostoccy chirurdzy z oddziału chirurgii ogólnej szpitala wojewódzkiego wspomagani przez prof. Zbigniewa Śledzińskiego z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacji Akademii Medycznej w Gdańsku przeprowadzili pierwszy zabieg termoablacji w Białymstoku.

"Pod kontrolą USG wprowadza się w centralne miejsce guza elektrodę w postaci igły. Igła dokonuje zniszczenia przez wytwarzanie prądu wysokiej częstotliwości. Dzięki temu cząsteczki poruszające się ulegają tarciu i niszczy się białko komórki nowotworowej" - wyjaśnił Krzysztof Kanigowski, ordynator oddziału chirurgii ogólnej szpitala wojewódzkiego w Białymstoku.

Zabieg jest mało inwazyjny dla organizmu chorego, jest tzw. bezkrwawą operacją. Korzyści dla chorych to przedłużenie życia i poprawa jego komfortu. Chirurdzy nie rozcinają jamy brzusznej pacjenta, nie ma trudnogojących się ran. Już następnego dnia po zabiegu chory może wyjść do domu.

Termoablacja jest możliwa w Białymstoku dzięki środkom zebranym z darowizn przez Stowarzyszenie Wspierania Chirurgii "Śniadecja" przy szpitalu wojewódzkim. Za 210 tys. zł lekarze zakupili m.in. potrzebny sprzęt do wytwarzania prądu wysokiej częstotliwości oraz pompy do cyrkulacji płynów chłodzących.

W piątek białostoccy lekarze operowali z zastosowaniem nowej metody trzy osoby. Byli to chorzy już po wcześniejszych operacjach raka żołądka z przerzutami na wątrobę oraz chora z przerzutami raka piersi do wątroby, a także pacjent z przerzutami raka jelita grubego do wątroby.

Ordynator Kanigowski ocenia, że są szanse, by w Białymstoku było wykonywanych około 100 operacji z zastosowaniem termoablacji. Podlaska Kasa Chorych opracowała dla nich stosowną procedurę i jest gotowa je finansować. Koszt jednej to 6-7 tys. zł.

"Wyniki tych operacji są dobre" - mówi prof. Zbigniew Śledziński z gdańskiej AM. Ośrodek w Gdańsku pierwsze tego typu zabiegi przeprowadził jako pierwszy w Polsce prawie półtora roku temu. Chorzy są stale obserwowani.

"Operowaliśmy około 100 chorych. Efekty to między innymi brak powikłań, krótki czas pobytu w szpitalu" - dodał. Zaznaczył jednak, że aby poznać wszystkie efekty tego typu zabiegów, potrzeba obserwacji pięcioletnich.



PAP, 14.09.2002 r.

Komentarze

komentarz

podpis



powrót
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady