Forum

 
Temat: Dlaczego Polscy onkolodzy...
 
 
 
Default Avatar

08/11/2016, 15:36
Re: Dlaczego Polscy onkolodzy traktują nas jak "błoto"
współczuję Pani bardzo
Reply
 
 
 
  • 11/10/2011, 20:05
    wszystkoDlaBabci
    Dlaczego Polscy onkolodzy... (Odp: 2)
    Witam serdecznie,

    U mojej 77 letniej Babci zdjagnozowano raka piersi - przewodowy naciekający. W opisie brak jest nomenklatury TNM. Jedyne co znalazłem to opis: (G2)(3+2+1) i chromony wszystkie 0% oraz HER2 0. Także nie wiem w jakim jest stadium, ale z wielkości - 45 mm, i innych damych podejżewam, że w trzecim.

    Co mnie bardzo irytuje to, że w Polsce onkolodzy/chirurdzy/ogólnie specjaliści stoją na wybudowanym przez siebie piedestale i nie mają czasu ani ochoty porozmawiać ze zwykłymi śmiertelnikami. Ogólne mówiąc są egocentrykami i boją się podważania ich opinii.

    Zapowiedział Babci, że jedynym leczeniem jest usunięcie całej piersi wraz z węzłami chłonnymi po czym sesje radioterapii. Nie uważam, że to jest błędna diagnoza. Aczkolwiek jeśli chodzi o sposób leczenia to mam wątpliwości. Problem w tym, że w Polsce nie można porozmawiać z lekarzem o swoich wątpliwościach i obawach. Nawet pytań nie można zadawać.
    Przykład: [pytanie przez telefon] Jakie są szanse Babci na przeżycie samej operacji, a jakie po?
    Onkolog [z oburzeniem]: My tu próbujemy ratować życie! Prosze mi nie zadawać takich pytań! Po czym odłożył słuchawkę.

    W jakim kraju my żyjemy, że lekarz za nas podejmuje życiowe decyzję i nawet nie znamy własnych szans. Nawet nie próbuje z nami porozmawiać. To jest paranoja!!

    Ja sam obecnie mieszkam w Stanach i pracuję jako fizyk w uniwersyteckim ośrodku medycznym. Skonsultowałem się ze specialistami w dziedzinie onkologii, którzy mnie znają i mogą podejść do sprawy bardziej osobiście. Oczywiście jest to trudna decyzja, ale przeważała opinia, że w wieku 77 lat przeżuty nowotworu mogą nie być największym zmartwieniem. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby usunięcie samego guza, a resztę (więzy chłonne) poddać radioterapii. Tym samym operacja nie była by aż tak radykalna. Oczywiście, istnieją większe szanse na przeżuty, ale przy Babci spowolnionym metaboliźmie i odpowiedniej diecie (angiogenesis), kto wie kiedy by się one objawiły, jeśli w ogóle.

    Teraz Babcia jest przekonana, że podczas operacji usuną jej całą pierś + węzły chłonne co oznacza unieruchomienie prawej ręki na czas nie okreśnoly, więc zadecydowała, że nie podejmie się operacji :-(

    W pewnym sensie Ją rozumieim... ale bardzo Ją kocham i nie chce, żeby nas opuściła.
    Czy nie ma w Polsce normalnych onkologów, którzy może rozważą opinie i potrzeby pacjenta i ich rodziny? Mieszkamy w okolicach Warszawy.

    Dziękuję za cierpliwość w przeczytaniu tego długiego tematu.
  • 08/11/2016, 15:36
    AdamSoczek
    Re: Dlaczego Polscy onkolodzy...
    współczuję Pani bardzo
  • 27/12/2016, 16:32
    Ela40
    Re: Dlaczego Polscy onkolodzy...
    mysle, że nie są do końca przeszkoleni w przekazywaniu trudnych informacji, często podchodza w sposób rutynowy, kazdy chory to przypadek, do tego brak czasu powoduje, ze zostajemy jako pacjenci sami ze soba bezradni. Trudno jest zdobyc opinie kilku lekarzy, jakie widza rozwiazania, czy radykalne, czy coś pośredniego, a moze badania kliniczne, przy których jest dostep do nowych leków, technologii, sprzętu, preparatów. o tym nikt nie mówi. W prawdzie w Polsce mało jest takich badań ale za granicą tysiace. Niech Pan bedzie dzielny, jesli wyrzucaja drzwiami, niech wskakuje pan przez okno.... walka nie jest o byle co...
Reply
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady