Blog użytkownika - PLYM

jestem oszczędna, po 6 FEC-ach w trakcie radio i hormono.... . moje motto... . wisi, wisi wisiorek... kuca, kuca kucorek... ...

Maj 2009


6 Maj 2009, 09:52

wolna od maetastasis


Odebrałam wyniki ze scyntygrafii: " Nie stwierdza się zmian typu meta." Superowo, fantastycznie, rezolutnie, bajkowo, szałowo, odjazdowo, rewelacynie, bombowo, elegancko, rozkosznie, pysznie
.... hop sa sa!!! .. hop sa sa!!!
.... tra la la ......... tra la la......
.... łoj di di di .... łoj di di di
.... ju ha!!! ........ ju ha!!!!
Oczywiście nie dopuszczałam myśli o tym że mogło by być inaczej. Nie mało wątpliwych przyjemności zaliczyłam ostatnimi czasy więc mój limit złych zdarzeń całkowicie się wyczerpał. Liczyłam na odrobinkę sprawiedliwości od życia i o Rajusa!!! odetchnęłam z ulgą, że to nie ten na "r" był przyczyną łupania w plecach. Przeciętnemu, zdrowemu człowieku gdy przydarzy się poszczyknięcie w boku nawet przez myśl nie przejdzie że mogą to być nowotworowe zmianach w kościach. Absurd. Kupuje w aptece plastry wygrzewające albo dobrą maść i masuje obolałe miejsce. Albo na przykład gdy boli go głowa. Co za wariat zakładał by że ma raka mózgu. Zażywa tabletkę przeciwbólową, ewentualnie utyskuje na brzydką pogodę a to że za wysokie ciśnienie atmosferyczne a to znów że za niskie i na tym kończy się cały ambaras. W przypadku osób które w przeszłości musiały walczyć z rakiem piersi, być może nawet u większości pacjentów onkologicznych sytuacja wygląda inaczej to znaczy nabiera nieco bardziej ekstremalnego charakteru. Poszczyknięcie w boku automatycznie przywołuje zaniepokojenie którego przyczyną nie jest sam fakt łamania w kościach ale czarna wizja nawrotu choroby.
Ni stąd ni z owąd pojawia się zły chochlik, który jątrzy wątpliwości i podszeptuje natrętne pytania.
- no powiedz! powiedz! Dlaczego tydzień temu bolał Cię kręgosłup?
- a kolano? Dlaczego od czasu do czasu rwie Cię kolano?
- a łokieć? Czy również planujesz go zignorować?
W pewnym momencie wszystkie znaki zapytania stają się realniejsze niż słońce na niebie a wszystkie fakty składają się w niemal stuprocentowa pewność. Przerzuty. Dramat. Horror. Strach ustępuje dopiero wtedy gdy kolejne USG, rezonans magnetyczny czy inna tomografia wykluczą taką ewentualność.
" na odcinku lędźwiowym kręgosłupa oraz w kościach palców obserwuje się zmiany artretyczne" - oto odpowiedz na moje pytania. Niedowiarygodne. Jak to możliwe? Osteoporoza - nie, stan zapalny - nie, zwyrodnienie - również nie ale artretyzm - tak.  Artretyzm w wieku 30 lat?? Nigdy wcześniej nie miałam problemów z kręgosłupem, skąd nagle pojawiło się zużycie kości w tak znacznym stopniu???? Zaczęłam grzebać w internecie. Chciałam dowiedzieć się coś więcej na temat mojej nowej przypadłości. Szybko doszłam do wniosku że owy artretyzm to ni mniej ni więcej jak błąd technika interpretatora. Na zdjęciu szkieletu, na odcinku lędźwiowym kręgosłupa widać było stan zapalny po leczeniu chemioterapią, której wyniszczający wpływ na kręgosłup jest sprawą oczywista i nie podlega dyskusji. U osób w młodym wieku owszem może wystapić znaczne zużycie kości i stawów ale najczęściej jest to związane z wyczynowym uprawianiem sportu czego ja na pewno nie robiłam. Nie wiem czy ktoś kto opisywał mój szkielecik wiedział że tydzień wcześniej zakończyła leczenie cyklofosfamidem i antracyklinami. Prawdopodobnie nie. Wprawdzie nie jestem lekarzem ale jak na mój gust jest to zwyczajny błąd interpretacyjny. Tym bardziej że wraz z upływem czasu bólu zanikł zupełnie i tylko czasem odczuwam delikatne pieczenie. A może artretyzm stary dziadek chwilowo sobie o mnie zapomniał :-)))
Wniosek:
Dałam się ponieść negatywnym emocjom i scyntygrafię zrobiłam zdecydowanie za wcześnie. Z nowymi fobiami muszę nauczyć się żyć w równowadze zachowując chłodny dystans do sprawy i jednocześnie nie bagatelizując potencjalnego zagrożenia. Zdrowy rozsądek, rozwaga i spokój są zawsze w cenie.


Wolna od metastasis



 


dodaj komentarz

Komentarze [10]

Oj cenne, cenne te wnioski.Wspomagające koleżanki.Czy blizna może boleć - ciagnąć i jak długo po operacji?Czy "wykrzywianie" kregosłupa, wzmożone napięcia łopatek,okolic kręgosłupa to też skutek chemii?Czy jest jakiś sposób pomocy?Ruszać się czy nie?Cwiczyć?Może jakieś pomocne rady dla mnie?Dziękuję z góry.
Dodano: 2009-05-06 10:42:47, Autor: Ania P..
Aniu blizna i pacha może boleć i ciagnąć jeszcze dłuugo po niestety. Zmiany pogody itp. Ja od dawna mam krzywy kręgosłup (choć młoda wiekiem jestem :-) )i idę teraz na rehabilitacjię na ćwiczenia i masaże a ból odczuwam zwłaszcza w okolicy łopatki właśnie (jestem 13 miesięcy po). Jak mi kiedyśonk powiedział że nasz układ kostny się układa na nowo i może boleć. Spróbuj poprosić o rehabilitację. Przepraszm Cię Plymeczku kochana że takie rady u Ciebie, ale myślę że mi wybaczysz ;-). Pozdrowionka dziewczyny dla Was
Dodano: 2009-05-06 21:14:03, Autor: magdam.
Mój kręgosłup też odczuł chemijkę, niestety. Ale jak to mówią, po dwóch latach będziemy "jak nowe".
Dodano: 2009-05-06 22:36:27, Autor: Dortek.
Brawoooo Plymku jak ja sie ciesze ... WOLNA !!!! czy bedziesz brala jakies prochy na kregoslupek? Dortus a w jaki sposob bedziemy "nowe"
Dodano: 2009-05-07 02:28:24, Autor: Betik.
dzień doberek. Madziulku pewnie że Ci wybaczam, jak że bym mogła inaczej. Właściwie to jeszcze nie zdążyłam się obrazić ale nic nie szkodzi, wybaczyć mogę też. Widzisz Aniu ja jestem oszczędna więc troszkę to inaczej u mnie wygląda. Pierś a i owszem boli mnie niemal codziennie tylko raz bardziej raz mniej. Jutro 8 maj trzymam kciuki za Twoją chemię. Piękne miejsce opisałaś Aniu. Żuraw przy studni to dopiero zabytkowa historia no i masz nową sprawność harcerską, pranie peruki, bardzo mi się to podoba. Agniesiu a jak tam radioterapia leci, jak się czuje mamusia i Ty też kochanieńka dajesz sobie radę - to juz prawie cały tydzień z radio zaliczyłyście? hiiiiii ..... "jak nowe" ....ja już czuję się jak nowa, wyszłam właśnie spod prysznica...hihiiii :-)))))
Dodano: 2009-05-07 09:14:58, Autor: plym.
Dzięki magdam.Co z tą łopatką? Mnie łopatka bolała dużo wcześniej niż diagnoza została postawiona.Leczyłam się na dyskopatię szyjną-bez skutku.Po operacji dolegliwości częściowo ustąpiły.Będę jak nowa?!?!?!No to wytrzymam.Przy wszczepionym porcie nie chce mi się ćwiczyć, bo za blisko jest kość obojczykowa tej rurki (22,5 cm). Plym, po drodze się przeziębiłam więc chemię przełożyłam na poniedziałek 11.05. Dziś badanie krwi - krótko było, jutro kwalifikacja-2godz jak będę pierwsza,a reszta w poniedziałek.Tak chyba lepiej-mniej stresu w poczekalniach. Oczekuję propozycji co można pić dobrego po chemii?(kefir, mleko zimne, kawa zbożowa,woda już były). Miłego dnia.
Dodano: 2009-05-07 12:59:25, Autor: Ania P..
Aniu mnie łopatka zaczeła boleć po operacji ale troche na własnie żyzenie, bo jak jest gorąco to pierwsze co robię to ściągam protezę no i mam nierówno rozłony ciężar, ale teraz już sięstaram nosić ją cały czas. A co do picia to mi posmakowała po chemi zielona herbata, której wcześniej nie lubiłam. Wtedy już nic innego nie przyszło mi do głowy bo miałam wstręt do wszystkiego. Trzymam kciuki za kolejną chemijkę i pozdrawiam gorąco!!!!!
Dodano: 2009-05-07 20:32:02, Autor: magdam.
Aniu ja nic specjalnego niepiłam po chemii, po za woda mineralną w ilościach hektolitry nie przypominam sobie więcej. Gdzies wyczytałam że jogurty z żywą flora bakteryjną sa dobre tylko w umiarkowanych ilościach, więc nie zaleca się picia actimela dziennie z uwagi na osłabioną śluzówke i cos tam jeszcze. Nie wiem więc czy to prawda. Herbata miętowa może byc pomocna. Na początku lubiłam rosół ale w pewnym momencie mi okrutnie obrzydł bo mój mózg zaczął funkcjonować Rosół=Chemia. Tak że widzisz wsłuchaj się we własny organizm i jedz to na co masz ochotę.
Dodano: 2009-05-08 13:24:18, Autor: PLYM.
Dzień dobry, ja po chemii jechałam do domu na rosołek. Nie wiem czy dobrze, ale wmówiłam sobie że jest lepiej. I było.
Dodano: 2009-05-09 12:44:20, Autor: Kasia.
U mnie rosołek też się sprawdzał, ale do chemii nr 3, potem mi zbrzydł i kojarzył tylko z mdłościami... i tak zostało do dziś... Minęło prawie 2 miesiące od ostatniej chemii a rosołu jeszcze nie ruszyłam... nie dałam rady... Po chemii mleko w hektolitrach piłam i było ok. Jedyna rzecz, która zawsze smakowała tak samo i nie miała "metalowego" posmaku. :)
Dodano: 2009-05-10 04:41:13, Autor: Eda.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Blog - Top 10
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady