Blog użytkownika - PLYM

jestem oszczędna, po 6 FEC-ach w trakcie radio i hormono.... . moje motto... . wisi, wisi wisiorek... kuca, kuca kucorek... ...

Kwiecień 2009


20 Kwiecień 2009, 09:17

Retrospekcja cz.4


" Czerwona - FEC " Scena piąta

Premiera: 31 grudzień godzina 9.00, przełożona na 2 styczeń

Obsada:
pierwszoplanowa rola żeńska - ja,
   drugoplanowa rola męska - mój mąż,
   drugoplanowa rola żeńska - pielęgniarka ciamajda
w pozostałych rolach: piętnaście przypadkowych osób właśnie w trakcie zabiegów chemioterapii
Scenografia:
duża salka oddziału dziennego onkologii. Ściany koloru niebiesko fioletowego, podłoga idealnie czysta w kolorze kremowym. Piętnaście wygodnych fotelików na każdym jedna poduszka zwykła, oraz jedna poduszka elektryczna. Wiaderka na wodę, kilkanaście stolikopółeczka na kółkach, butla przeciwpożarowa, pled przeciwpożarowy



Akcjaaaa.. klaps... " Czerwona - FEC" scena piąta - chemia numer pięć


chlip, chlip, buuuu....., chlip chlip
chlip, chlip, buuuu....., chlip chlip
Pożalić się chcę
Wczoraj nie podali mi ch.
chlip, chlip, buuuu....., chlip chlip
chlip, chlip, buuuu....., chlip chlip
Pielęgniarki nie potrafiła założyć wenflonu.
Ciamajda.
Narobiła dziadostwa.
Poszła po koleżankę.
Ta nie kwapiła się do poprawiania.
Potem wezwały najstarszego rangą pielęgniarza.
Próbował cztery razy i nic.
Trzęsły mu się ręce jak dziadkowi z poważnym artretyzmem.
Łapka mi spuchła.
Poza opuchlizną nic już nie widać
Nad kością małego palca zakwitł ogromny siniak.
Bolało.
Rozpłakałam się.
Sześć razy mnie kłuli.
Bez sukcesu.
Rozpłakać się po tylu nieudanych próbach.
Czy to nienormalne zachowanie?
Siniak jest coraz większy.
Na sali piętnastu pacjentów.
Wszyscy na mnie patrzą.
chlipię żałośnie.
Wysłali mnie na kawę.
Poszłam.
Za dziesięć minut wróciłam.
Podchodzi ciamajda.
Podaje mi tabletki psychotropowe na uspokojenie.
"Należy zażywać przez następne trzy dni" - oświadcza
Dnia czwartego zrelaksowana mam zgłosić się ponownie.
Piorun we mnie wstąpił.
Co????
Przez trzy kolejne dni doprowadzała swój mózg do postaci kalafiora?!?!!!
Dlatego że się rozpłakałam???
Bo oni nie potrafią założyć wenflonu ?!?!?!???
Zawrzałam, odmówiłam.
Dobrowolnie nie zgodzą się na psychotropy, nigdy.
Pielęgniarka postanowiła odnotować w mojej kartotece.
"Pacjentka odmawia leczenia"
Niech sobie odnotowuje gdzie chce.
Na ścianie niech wyskrobie paznokciem.
Kretynka.
Cztery chemie zaliczyłam, piąta też ma być podana.
Koniec i basta.
Gamoniowata pielęgniarka się wymądrza dalej.
" To nie moja wina, Pani ucieka z ręką."
Nieprawda.
Jestem najdzielniejsza kobietą wszechświata.
Powinnam była ją naprostować na początku.
Wiedziała by gdzie jej miejsce a gdzie moje.
" Żył nie widać "
Rękę mam szczupłą.
Żyły stercza na zewnątrz.
jednak nie wtedy gdy jest spuchnięta.
" Wyśle mnie do szpital"
" Założą mi port" - straszy dalej.
Co????
Port na dwie chemie?!!?
Niech mnie nawet nie wk.....
Eksplodowałam.
Odesłali mnie z powrotem.
Rychło w czas.
Totalne zrezygnowanie.
Apatia.
Ciemna przepaść mnie chłonęła.
Zaniemówiłam.
chlip, buuuu....., chlip chlip
chlip, buuuu....., chlip chlip
Boli łapka
Boli.
Drugi styczeń.
Drugie podejście do piątej.
Za chwilę wychodzę.
Podjadłam sobie.
Wypiłam dwie herbatki.
Mam nadzieję.
Będzie dobrze.
Udało się.
Niemożliwego dokonała Denis,
Trafiła w pierwszym podejściu.
Nim się obejrzałam wenflon siedział żyle
uhsss
Gdzie jest ceramiczny.
Mój ceramiczny przyjaciel.
Już cztery dni minęło.
Coraz kiepściejszy ze mnie zawodnik
Jakoś żyje.
Stan pochemijny może utrzymać się nawet do tygodnia.
Za kilka dni się wyrówna.
Aniołek mawia: kolejna z grzywki
Została jeszcze jedna.
Ostatnia.
Tym razem przetrzepało mnie jak dywan przed świętami.
W mojej głowie zamieszkał jeżowiec.
Gad jeden.
Nie chce się wyprowadzić.
Dziwny kłujący ból w okolicach zatok, nosa, skroni i tyłu głowy.
1000 szpileczek powolutku wbija się w mój mózg.
Jeżowcu!!!
Przestań się wiercić!!!
To skutki działania literki C tej od FEC.
Zaledwie do sklepu podjadę.
Znów mnie mdli.
Masakra.
Łapka nadal boli.
Szybko marznie.
Zabrałam się za pierogi.
Zagniatanie ciasta kończył mój mąż
Przy jednym z siniaków pojawiła się piękna czerwona plama
Oj słabiutka jestem, słabiutka.
Jeżowiec nadal siedzi w głowie.
Przestał się rapolić przynajmniej.
Ból głowy nie jest już tak intensywny.
Półtorej tygodnia po ch.
Samopoczucie byle jakie.
Nie mogę wymięknąć.
Nie teraz.
Dam radę.
Czas najwyższy wrócić do normalnego życia.
Byle do następnej.
Szóstej
Potem radio i.... WIOSNA
Wiosna już niedługo



Akcjaaaa.. klaps... ""Czerwona - FEC" koniec sceny piątej

 

 

 


dodaj komentarz

Komentarze [3]

A mnie już po pierwszej ch. port wszczepili, masakra 1,5 godziny na sali operacyjnej,wolę nie wspominać. 10 dziur w szyi. 5 szwów.I nie mogę chodzić na gimnastykę z kijami bo boli prawa strona, a lewa również po operacji.I co ja mam ćwiczyć?Też pytano mnie czy biorę środki uspokajające, ale powiedziałam,że poza rozmowami z lekarzami nic mnie nie denerwuje.Dobrze, że wiosna przyszła.
Dodano: 2009-04-20 17:48:01, Autor: Ania P..
Plymku kochany pamiętam jak pisałaś o tym że Cię tak wyrolowali. Ale było mineło i nie wróci więcej!!!! Kochana jak ja uwielbiam Cię czytać!!!!!!!!! Kurcze Plymek przyjeżdżaj do Krakowa bo Kazimierz czeka!!!!
Dodano: 2009-04-20 18:59:41, Autor: magdam.
"...ale powiedziałam,że poza rozmowami z lekarzami nic mnie nie denerwuje..." dobry tekst Aniu hiii :-)))) Gdy wrócisz z wycieczki do Puszczy Białowieskiej koniecznie nam opowiedz jak wygladało spotkanie z żubrem !!!!! ....... MagdziaM już bliżej niż dalej :-))))
Dodano: 2009-04-21 10:38:00, Autor: plym.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Blog - Top 10
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady