Blog użytkownika - joanna (Joanna )

Mieszka w Małopolsce. Członek Zarządu Krakowskiego Towarzystwa "Amazonki" i administrator internetowej strony ...

Marzec 2009


11 Marzec 2009, 10:21

"Kochana służba zdrowia"

druga połowa lipca 2003 roku


Jak tylko wyspałam się porządnie i zmyłam podróżny brud (dwa dni w autokarze robią swoje), zadzwoniłam do doktor Moniki Strug, mojej lekarki rodzinnej. Umówiłam się tego samego dnia wieczorem. Wyszłam od niej ze skierowaniem do chirurga i obrazem konsternacji na twarzy doktor Moniki w pamięci. Jej też się to nie podoba. Nic dziwnego – śliczne nie jest!


Po tygodniu (mam fuksa) jestem w gabinecie chirurga – doktora Marka. Obmacał, pokręcił głową i rzekł:

- Wiesz co mała, ja to jestem doktor – podobno niezły – ale od łękotek i gnatów. Poskładać połamane to chętnie, ale od cycków jest Poradnia Chorób Sutka. Kształciły się doktory po Amerykach, dostały aparaty do super biopsji, to niech się chłopaki habilitują na twoim cycku.

Dostałam skierowanie do rzeczonej Kliniki i zaczęły się schody.

W rzeczonej klinice dostąpiłam audiencji u rejestratorki medycznej. Cóż, że dziewczę miłe nawet i ładniutkie, kiedy terminy na audiencję u doktora są najwcześniej na: koniec listopada!

Ludzie, przecież jeśli to jest to, o czym myślę, a o czym boję się nawet powiedzieć głośno, to zdąży mnie to do tego czasu zeżreć z butami! Ratunku!

Panienka przybrała myślący – z odcieniem życzliwości – wyraz twarzy i wymyśliła!

-Ile pani ma lat? – zapytało dziewczę.
-Czterdzieści – rzekłam.
-Skończone? – dociekało dziewczę.
-Tak, w styczniu – odparłam nieco zdziwiona, bo co ma moja nieszczęsna czterdziecha do guza w lewym cycku?!
-To świetnie – ucieszyło się wyraźnie dziewczę.

Jak dla kogo – pomyślałam zjadliwie. A widząc postępujący obraz zidiocenia, malujący się na mojej twarzy, dziewczę dodało:

- Bo widzi pani, terminy konsultacji są na koniec listopada, ale zrobimy to inaczej. Ruszył właśnie program przesiewowego badania mammograficznego dla kobiet po czterdziestym roku życia. Mogę panią zapisać na mammografię na 14 sierpnia. Po mammografii wyjdzie, że ma pani guza w lewej piersi i że jest to sukces programu, no i wtedy się panią zajmą z mety.

No proszę! Ładna, miła i w dodatku myśli! Dwa tygodnie to nie cztery miesiące. Jakoś wytrzymam. Do listopada zdechłabym jak amen w pacierzu, zapewne w przytulnym szpitalu psychiatrycznym. Postanowiłam podkarmić dziewczę dużą ilością czekoladek, co uczyniłam. Okrutnie się dziewczę krygowało, poczerwieniało, ale przyjęło bombonierę – giganta, po którą posłałam natychmiast Ślubnego, bom okrutnie zdeterminowana była w swym zamiarze odwdzięczenia się za jej dobre serce. Wzięłam karteczkę z terminem mammografii i lekko uspokojona pognałam w domowe pielesze, nie wychodząc z podziwu nad sprytem i życzliwością zupełnie obcego mi dziewczęcia.


dodaj komentarz

Komentarze [0]

Brak komentarzy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Historia
 
 
 
 
 
 
Blog - Top 10
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady